La.Prima.Linea - Front.Line.2009.DVDRip.XviD-GFW.txt(1), RICCARDO SCAMARCIO
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:01:18 Dalej, Zaczynajcie!00:01:20 Marzec! Marzec!00:01:28 Słono za to zapłacicie!|Zapłacicie za wszelkš cenę!00:01:57 PRIMA LINEA00:02:17 MEDIOLAN, 15 STYCZNIA 198300:02:19 <i>Widzimy się za godzinę koło wagonów.</i>00:03:18 Stop! Carabinieri!00:03:23 Masz szczęcie, że cię złapalimy.00:03:26 Jeli złapałby cię Oddział Specjalny|już by nie żył.00:03:46 TURYN, WIĘZIENIE "LE NUOVE",|LISTOPAD 198900:03:49 Urodziłem się w 1955 roku niedaleko Mediolanu:|w Sesto San Giovanni, miasteczku przemysłowym.00:03:52 Mówili na niego|Włoski Stalingrad.00:03:55 W 1968,|kiedy wszystko się zaczęło,00:04:00 nie miałem nawet 15 lat.00:04:03 Tak naprawdę nie rozumiałem|co się działo,00:04:05 ale czułem,|że chcę być tego częciš.00:04:08 Z chłopakami przed fabrykami,|na ulicach które krzyczały.00:04:11 "Nie zmieniacie mieszczańskiego stanu, wy go obalacie!"00:04:16 Rok póniej, w 1969,00:04:20 kto zdecydował, że czas|zakończyć okupację,00:04:23 strajki i demonstracje.00:04:26 Została podłożona bomba|w banku w Mediolanie.00:04:29 MEDIOLAN, 12 GRUDNIA 196900:04:31 16 zabitych, 88 rannych.00:04:38 Ci z nas którzy rozumieli,|najstarsi,00:04:41 natychmiast oskarżyli prawicowców.00:04:43 Ale ich zbroiło państwo:00:04:46 brudne interesy,|tajne służby.00:04:51 Dorastałem mylšc|że nastšpi zamach stanu we Włoszech,00:04:55 jak w Grecji czy Chile,|i że nas zmasakruja.00:05:00 MEDIOLAN, 17 MAJA 197300:05:02 Właciwie, oni już zaczęli nas masakrować.00:05:06 Faszystowskie bomby w pocišgach,00:05:08 POCIĽG ITALICUS, 4 SIERPNIA 197400:05:10 Masakra na Piazza della Loggia.00:05:12 BRESCIA, 28 MAJA 197400:05:15 <i>Nasza konstytucja, jak wiecie,|zabrania reorganizowania się,</i>00:05:18 <i>w jakiejkolwiek formie,</i>00:05:21 <i>faszystowskiej partii.</i>00:05:24 <i>A jednak Movimento Sociale Italiano</i>00:05:27 <i>kwitnie.</i>00:05:29 <i>W Mediolanie...</i>00:05:34 <i>-Bomba.|-Pomocy!</i>00:05:40 <i>Towarzysze i przyjaciele, trwajcie!</i>00:05:43 <i>Zachowajcie spokój!</i>00:05:47 <i>Zbierzcie się na rodku placu.</i>00:05:49 Pod koniec lat 70.,|kiedy kazali nam zareagować,00:05:54 stawić opór,00:05:57 wielu ludzi mylało,|że to była przenonia.00:05:59 Ale dla mnie,| to nie była tylko figura retoryczna.00:06:03 To oznaczało że mamy się organizować,00:06:05 przechodzšc od słów do czynów.00:06:07 Albo jak potem mówili:00:06:10 "Od siły powodu, do powodów siły"00:06:14 Byłem z nimi.00:06:17 Byłem jednym z prowadzšcych demonstrację,|w pierwszej linii.00:07:04 W połowie lat 70.,00:07:06 byłem jednym ze współzałożycieli|zbrojšcej się grupy Prima Linea.00:07:09 Wybralimy nazwę żeby|być najważniejszym oddziałem,00:07:14 powszechnš armiš przyszłoci.00:07:18 Prima Linea robiła szalone rzeczy,00:07:22 ale my nie bylimy szaleni.00:07:24 Dzisiaj,00:07:26 kiedy więtujš|upadek muru berlińskiego,00:07:29 kiedy historia zaciera|co pozostało po komunimie,00:07:34 zdałem sobie sprawę,|że należelimy do innych czasów.00:07:38 Mylilimy zmierzch ze witem,00:07:40 mylelimy, że będziemy nowymi Partyzantami.00:07:43 Czulismy się jak walczšcy o wolnoć|partyzanci z krajów Trzeciego wiata.00:07:49 Ale to nie był Trzeci wiat.00:07:53 Bylimy przekonani, że mamy rację,00:07:59 ale nie mielimy.00:08:02 Ale wtedy...00:08:04 nie wiedzielimy tego.00:08:17 Więc?00:08:19 Zamierzasz nam co powiedzieć,|czy nie?00:08:23 Jestem więniem politycznym,|bojownikiem rewolucji, to wszystko.00:08:27 Nie, przede wszystkim jeste mordercš.00:08:31 Jestem więniem politycznym,|bojownikiem rewolucji.00:08:34 W owiadczeniu złożyłem probę|o przeniesienie do Florencji.00:08:37 Ja zdecycuję co jest w owiadczeniu:|tego nie ma.00:08:42 Jeste gówno wart.00:08:55 Rozprowa sšdowa odbywała się we Florencji.00:08:57 Byli tam moi towarzysze,|była też Susanna:00:09:01 moje całe życie.00:09:03 Albo przynajmniej|to, co z niego zostało.00:09:10 Odszedłem z Prima Linea w 1980 roku.00:09:13 Niedługo potem,|Susanna została aresztowana.00:09:16 Od tego momentu,|przez wszystkie te miesišce,00:09:19 mylałem tylko o|uwolnieniu jej.00:09:23 Udało mi się zebrać grupę z powrotem|w grudniu.00:09:27 Postanowilimy wyruszyć w tamtš niedzielę.00:09:30 Pierwszš niedzielę stycznia 1982 roku.00:09:35 NIEDZIELA, 3 STYCZNIA 198200:09:43 WENECJA, GODZINA 7:0000:09:57 -Diego.|-Taa,już nie pię.00:09:59 Miałem koszmar: dotarlimy tam,|a armia już na nas czekała.00:10:04 Taa, pewnie.00:10:06 -Massimo.|-Jeszcze pięć minut.00:10:09 Jak on kurwa może tyle spać?00:10:11 Jest młody|nie to co ty i ja.00:10:15 -Obud się,|-Może jaka kawka?00:10:18 Podacie mi jš do łóżka?00:10:20 Jeste pewien|że powinien z nami ić?00:10:23 Jest dobrym kierowcš.00:10:26 -Taa, samochodów dostawczych.|-Chod.00:10:35 -Kto chce trochę?|-Ja.00:10:38 <i>Wyglšda na to, że zamierzajš|kontynuować ataki</i>00:10:41 <i>przeciwko redakcjom|amerykańskich gazet.</i>00:10:43 <i>Jeli tak, trop powinien prowadzić do|porywaczy generała Doziera,</i>00:10:47 przechwyconego w Wenecji 20 dni temu.</i>00:10:50 <i>W Wenecji, setki policjantów|i carabinieri..</i>00:10:54 Mylicie, że drogi mogš być zablokowane|ze względu na Doziera?00:10:58 Może nie, nie wiedzš|gdzie go szukać.00:11:00 Widziałem kilku towarzyszy|ze spółdzielni w Mediolanie.00:11:05 Wszyscy młodzi.|Niektórzy z nich pytali o ciebie.00:11:07 -Dlaczego?|-Niektórzy z nich chcieliby...00:11:11 Co?00:11:12 Być tu z nami.00:11:15 -Powiedziałe im co?|-Nie, tylko...00:11:17 -Powiedziałe co, czy nie?|-Nie, do jasnej cholery.00:11:20 Mówię tylko,że kilku facetów|chce dołšczyć do organizacji.00:11:24 Organizacja jest zlikwidowana.00:11:27 Organizacje nie istniejš.00:11:29 Nawet te które mylš,|że istniejš.00:11:33 Więc czym my jestemy?00:11:37 Opucilimy Prima Linea.00:11:39 Wiem, ale czym teraz jestemy?|W tę wstrętnš niedzielę?00:11:43 Jestemy tu, żeby uwolnić naszych towarzyszy.00:11:46 To wszystko, jasne?00:11:51 WIĘZIENIE ROVIGO, GODZINA 07:3000:12:02 Czy kto choć przez chwilę spał|ostatniej nocy?00:12:04 Próbowałam, ale ona|rzucała się i kręciła całš noc.00:12:08 -Uspokoiła się?|-Nie, ani trochę.00:12:13 Kawa gotowa,|co tam robisz?00:12:17 Czekam na aniołów stróżów,|było mrono zeszłej nocy.00:12:22 Nie rozpamiętuj wcišż,|albo to nigdy nie minie.00:12:25 Ale to naprawdę stresujšce,|zróbmy co.00:12:31 Tak, masz rację.|Zorganizujmy się, jest niedziela.00:12:35 -Co robisz w niedziele?|-Zostaję w łóżku i nic nie robię.00:12:37 -Robię deser.|-Idę na mszę.00:12:40 -Chodziła kiedy?|-Przez lata.00:12:43 A ty?00:12:45 Nie, ale lubię kocioły.00:12:49 Najpiękniejsze sš w Wenecji.00:12:52 Problem z kociołami jest taki,|że majš w rodku księży.00:12:56 Mielimy bardzo przystojnego|księdza u mnie we wsi.00:13:00 Byłam w nim zakochana.00:13:03 -Naprawdę?|-Naprawdę.00:13:06 Chciała, żeby z tobš uciekł?00:13:09 Mniej więcej.00:13:11 -Co się w końcu stało?|-Nic.00:13:24 Chod tu.00:13:39 To jest Rovigo.00:13:41 Tam powinna być blokada drogi,|tu i tu.00:13:45 Pracowałem nad planem|prawie rok.00:13:47 Byłem tam mnóstwo razy:00:13:50 wiedziałem gdzie jest więzienie,|jak tam dotrzeć;00:13:52 jaki był ruch na sšsiednich drogach;00:13:54 o której porze otwierajš|i zamykajš sklepy;00:13:57 system jednostronny,|bez głównych dróg.00:14:00 Znałem zmiany strażników na pamięć,00:14:03 manewry na wieży obserwacyjnej.00:14:05 Wiedziałem o której przychodził|i wychodził naczelnik.00:14:10 Sprawdziłem patrole carabinieri00:14:12 które przechodziły przez więzienie|trzy-cztery razy dziennie.00:14:17 Ok, zgadza się.00:14:20 Rovigo nie jest dużym miastem,|więzienie nie jest maksymalnie strzeżone.00:14:24 Zgaszenie pożaru|powinno wystarczyć00:14:26 na zajęcie strażników.00:14:28 Nie potrzenujemy ofiar.00:14:30 Wszystko rozpracowalimy,|zniwelowalimy ryzyko do minimum.00:14:38 Chodcie, ruszcie !00:14:51 Szybko!00:15:00 Nie rozumiem was, bojowniczek,|ale wali mnie to.00:15:06 -Co masz na myli?|-Ty wiesz. Nie ufasz mi?00:15:09 -Nie, nie o to chodzi.|-Ja też chcę ić, we mnie ze sobš.00:15:12 -Nie.|-Zwariuje tutaj.00:15:15 To nie dla ciebie, Rita.00:15:24 Dlaczego mam siedzieć pięć lat|za drobny napad?00:15:28 -Mam dwójkę dzieci, we mnie.|-No.00:15:31 -Kurwa, dlaczego nie?|-Posłuchaj mnie.00:15:35 Nie zostaję tu|i inni też nie.00:15:37 Jak nie będziesz wtykać nosa w nie swoje sprawy,|wyjdziesz za dwa lata.00:15:39 Jeli pójdziesz z nami|i co pójdzie nie tak, dostaniesz dożywocie.00:15:46 Co ja zrobię tutaj|bez ciebie? Powiedz!00:15:51 Odwiedzę cię kiedy wyjdziesz.00:15:54 -Jasne. Kto wie gdzie wtedy będziesz.|-Obiecuję.00:15:57 Wtedy zobaczę twoje dzieci.00:15:58 Wy dwie, ubierać się.00:16:04 Powiedz pozostałym,|że dzisiaj nie wychodzš.00:16:07 Powiedz, żeby wymyliły wymówkę,|na przykład, że jest za zimno.00:16:09 Powiedz im, że musimy dać tej strażniczce|nauczkę00:16:12 i że musimy być same,|żeby nie obwinili kogo innego.00:16:18 Chodcie.00:17:12 "Lotta Continua", panowie.|Wszystko tu jest.00:17:16 Przestańcie czytać "L'Unitŕ"00:17:18 Ulotka?00:17:27 -Mogę? Dzięki.|-Zimne dla wszystkich.00:17:31 Zdrowie!00:17:32 -Długo jeszcze?|-Skończyłem.00:17:35 TU MIESZKA ZDRAJCA00:17:37 Chod, jest dobrze.00:17:40 Chod, wsiadaj.00:17:43 -Który samochód jest jego?|-Fiat 127.00:17:46 Zaczekaj.00:17:47 -Wzišłem to. Zaczekaj.|-Sergio, ja pierdolę!00:17:54 Wiadomociš dla niego|jest graff...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]