Lao Tse, Tao-Zen
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Lao TseTao Te KingDrogi i cnoty księgaWstęp
Lao Tse (Lao Tzy, Lao Tzu) urodził się 14 dnia siódmego miesiąca trzeciego roku panowania cesarza Tingwanga, z dynastii Tszeu, czyli w 54 roku 34-go cyklu (604 r. p.n.e.) we wsi Khio–dżin, gminie Lai, okręgu Khukien, prowincji Tszu. Jego nazwisko rodowe brzmi Li, przydomek El, zaszczytne imię Pejang, pośmiertne Tan. Lao Tse to imię nadane mu przez uczniów (znaczy: stary uczony, stary mistrz). Był bibliotekarzem państwowym. Starał się żyć w odosobnieniu i pozostawać nieznany. Służył długo dynastii Tszeu; świadek jej upadku.
Porzucił urząd i udał się ku granicy państwa, na wzgórza Hangufluanu, gdzie władał niejaki Jnhi. Tam, dla jego oświecenia, napisał księgę Dao De Jing (Tao Te King – Drogi i Cnoty Księga) o pięciu tysiącach znaków. Następnie oddalił się. Nikt nie wie gdzie i jak zakończył życie, choć wskazuje się świętą górę, z której uniesiony został ku Niebiosom. Lao Tse był mędrcem, który ukochał ubóstwo.
(Z „Kroniki państwowej Sseki”, zapis 104 r. p.n.e.)
Część I
Tao, które można wyrazić słowami nie jest prawdziwym Tao. Imię, które może być nadane, nie jest stałym imieniem. Bezimienne jest początkiem nieba i ziemi, imię posiadające — matką wszystkich rzeczy. Dlatego ten, kto wolny jest od namiętności, widzi jego chwałę, a kto namiętnościami jest ogarnięty, widzi je tylko w formie skończonej. Pierwsze i wtóre są tego samego pochodzenia, lecz z różnymi nazwami. Razem nazywają się najgłębszym. Od jednego najgłębszego do wtórego — drzwi do wszelkiej cudowności.
Kiedy ludzie dowiadują się, że piękne jest pięknym, pojawia się i wstrętne. Kiedy dowiadują się, że dobro jest dobrem, pojawia się i zło. Dlatego byt i niebyt rodzą siebie nawzajem, trudne i łatwe rodzą siebie nawzajem, długie i krótkie wzajemnie się oblekają w kształt, wysokie i niskie wzajemnie się przyciągają, dźwięki łącząc się zestrajają w harmonię, poprzedzające i następujące dokonuje się jedno za drugim. Dlatego mądry człowiek wybiera nieczynienie i realizuje naukę bezgłośnie. Wtedy wszystkie rzeczy rozpoczynają ruch i nie zaprzestają. On stwarza i nie posiada, czyni i nie korzysta, dokonuje i nie pyszni się. Ponieważ nie pyszni się — nie porzucają go.
Jeśli nie wyróżniać mędrców, to w narodzie nie będzie waśni. Jeśli nie cenić drogocennych przedmiotów, to w narodzie nie będzie złodziei. Jeśli nie widać upragnionego przedmiotu, to serca narodu nie będą podniecone. Dlatego rządy mądrego człowieka czynią serca pustymi, a żołądki pełnymi. Osłabiają one wolę i wzmacniają kości. Będą stale dążyć do tego, aby naród nie posiadał wiedzy i namiętności, a posiadający wiedzę nie ośmielili się działać. Urzeczywistnienie nieczynienia zawsze przynosi spokój.
Tao jest puste, lecz działając wydaje się niewyczerpane. O, najgłębsze! Ono wydaje się być praojcem wszelkiej rzeczy. Jeśli przytępić jego przenikliwość, uwolnić je od chaosu, umiarkować jego blask, upodobnić je do pyłku, to będzie ono wydawać się jasno istniejącym. Nie wiem czyim ono jest tworem. Poprzedza ono przodka zjawisk.
Niebo i ziemia nie są humanitarne i odnoszą się one do wszystkich istot, jak do trawy i zwierząt. Mądry człowiek nie jest humanitarny i nie narusza naturalnego życia narodu. Przestrzeń między niebem i ziemią podobna jest do miecha kowalskiego i fletu: wewnątrz pusta i prosta. Im silniejszy ruch tym większy skutek. Ten, kto wiele mówi, często przeżywa niepowodzenie. Dlatego lepiej jest przestrzegać środka.
Pustka jest nieśmiertelna i nazywam ją najgłębszym początkiem. Wejście w najgłębszy początek nazywam korzeniem nieba i ziemi. Nieskończone jest jako istnienie i działa bez wysiłku.
Niebo i ziemia są długowieczne. Niebo i ziemia są długowieczne dlatego, że istnieją one nie dla siebie. Oto dlaczego mogą być długowieczne. Dlatego mądry człowiek stawia siebie za innymi, dzięki czemu okazuje się on przed ludźmi. Lekceważy on swoje życie i tym samym życie jego jest zachowane. Pochodzi to stąd, że mędrzec sobie lekceważy osobiste i tym samym jego osobiste jest spełniane.
Wyższa cnota podobna jest do wody. Woda przynosi pożytek wszystkim ludziom i nie walczy. Ona znajduje się tam gdzie ludzie nie chcieliby być. Dlatego podobna jest do Tao. Życie powinno wzorować się na ziemi; serce powinno przestrzegać wewnętrznych pobudek, dobroczynność powinna być zgodna z człowieczeństwem, słowo powinno być zgodne z prawdą, kierowanie powinno być zgodne ze spokojem, czyn powinien być współmierny do możliwości, działanie powinno być zgodne z czasem. I jeśli nie walczyć — nie będzie narzekania.
Kto napełnia nad miarę i ostrzy zbyt ostro, ten nie może długo zachować. Jeśli komnata napełniona jest złotem i jaspisem, to nikt nie jest w stanie jej ochraniać. Jeśli bogaci i wielmoże są dumni, to sami ściągają na siebie nieszczęście. Jeśli sprawa jest zakończona, człowiek powinien odejść. W tym jest prawo naturalne Tao.
Dla zachowania spokoju duszy należy przestrzegać jedności. Wtedy nie będą budzić się pragnienia. Jeśli uczynić duch miękkim, człowiek stanie się podobnym do nowonarodzonego. Jeśli jego postrzeganie staje się czyste, wtedy nie będzie błędów. Miłowanie ludu i kierowanie krajem odbywa się bez mędrkowania. Wrota świata otwierają się i zamykają przy zachowaniu spokoju. Znajomość tej prawdy czyni możliwym nieczynienie. Rodzić i wychowywać, stwarzać i nie posiadać, tworzyć i nie korzystać, będąc starszym pośród innych nie uważać siebie za władającego — to wszystko nazywa się najgłębszym Te.
Trzydzieści szprych łączy się w jednej piaście formując koło, a używanie koła zależy od pustki między nimi. Z gliny robi się naczynia, a używanie naczyń zależy od pustki w nich. Przebijają drzwi i okna, aby zrobić dom, a korzystanie z domu zależy od pustki w nim. Oto co znaczy użyteczność bytu i pożytek z niebytu.
Pięć kolorów przytępia wzrok. Pięć dźwięków przytępia słuch. Pięć doznań smakowych przytępia smak. Szybka jazda i polowanie podniecają serce. Drogocenne rzeczy zmuszają człowieka, by dokonał przestępstwa. Dlatego wysiłki mądrego człowieka, skierowane są na to, aby życie nasycić, a nie na to, aby posiadać ładne rzeczy. On rezygnuje z tych ostatnich i zadowala się pierwszymi.
Sława i hańba podobne są do strachu. Wielmożność podobna jest do wielkiego nieszczęścia w życiu. Co znaczy, że sława i hańba podobne są do strachu? To znaczy, że pośledni ludzie zyskują sobie sławę ze strachem i tracą ją także ze strachem. Co znaczy, że wielmożność podobna jest do wielkiego nieszczęścia w życiu? To znaczy, że ja mam wielkie nieszczęście, ponieważ cenię samego siebie. Gdy nie będę cenić samego siebie, wtedy nie będę mieć nieszczęścia. Dlatego wielmożny, służąc z samozaparciem ludziom, może żyć pośród nich. Humanitarny, służąc z samozaparciem ludziom, może przebywać pośród nich.
Patrzę na nie i nie widzę, dlatego nazywam je niewidocznym. Słucham go i nie słyszę, dlatego nazywam je niesłyszalnym. Staram się je pochwycić i nie mogę, dlatego nazywam je najdrobniejszym. Te trzy są niewytłumaczalne. Dlatego łączą się one w jedno. Jego wierzch nie jest oświetlony, jego spód nie jest zaciemniony. Ono jest nieskończone i nie może być nazwane. Ono ponownie wraca do niebytu. I oto nazywają je kształtem bez kształtu, kształtem bez istoty. Dlatego nazywają je niejasnym i mglistym. Spotykam się z nim i nie widzę jego twarzy, śledzę je i nie widzę jego pleców. Trzymając się odwiecznego Tao i opanowując teraźniejszy byt, można poznać odwieczny początek. Nazywa się nicią Tao.
W dawnych czasach ten, kto był zdolny do oświecenia, znał najdrobniejsze i głębokie. Ukryte, dlatego nie można było ich poznać. Ponieważ nie można było ich poznać, dowolnie nadawano im kształt: one były nieśmiałe, jak gdyby przechodziły zimą przez potok, one były niezdecydowane, jak gdyby bały się swoich sąsiadów; one były ważne jak goście; one były ostrożne, jak gdyby przechodziły po topniejącym lodzie; one były proste jak nieobrobione drzewo; one były nieobjęte jak dolina; one były nieprzeniknione jak mętna woda. To były te, które zachowując spokój, umiały brudne uczynić czystym. To były te, które zdolne czynić długowieczny ruch spokojnym, współdziałały z życiem. One przestrzegały Tao i nie pragnęły wiele. Nie pragnąc wiele, zadowalały się tym, co istnieje, i nie tworzyły nowego.
Doprowadzę pustkę do kresu — zachowam pełny spokój i wtedy wszystkie rzeczy będą wzrastać, a ja czekać będę ich powrotu. Wszystkie rzeczy rozkwitają i wzrastają do swego początku. Powrót do początku nazywa się spokojem, a spokój nazywa się powrotem do życia. Powrót do życia nazywa się stałością. Znajomość stałości nazywa się oświeceniem, a nieznajomość stałości czyni zło. Znający stałość staje się mądrym, mądry staje się sprawiedliwym, a kto jest sprawiedliwy — staje się panującym. Panujący podąża za niebem, niebo podąża za Tao, a Tao jest wieczne. Do końca życia nie zazna niebezpieczeństwa.
Prości ludzie wiedzieli, że mają ludzi wielkich. Oni kochali ich i wywyższali. Potem bali się ich i pogardzali. Dlatego kto nie zasługuje na zaufanie, ten nie cieszy się zaufaniem. Kto jest wnikliwy i wstrzemięźliwy w słowach, ten zyskuje zasługi i dokonuje czynów, i naród mówi, że on przestrzega naturalności.
Gdy usunięto wielkie Tao, pojawił się „humanizm” i pojawiła się „sprawiedliwość”. Gdy pojawiło się mędrkowanie, powstała i wielka obłuda. Gdy sześciu krewnych wiedzie spór, wtedy pojawia się „synowski szacunek” i „ojcowska miłość”. Gdy w państwie panuje nieporządek, wtedy pojawiają się „wierni poddani”.
Kiedy będą zaniechane mędrkowanie i uczoność, wtedy naród będzie stokroć szczęśliwszy, będą zaniechane „humanizm” i „sprawiedliwość”, wtedy naród powróci do synowskiego szacunku i ojcowskiej miłości, kiedy będą zniszczone chytrość i wyzysk, wtedy znikną złodzieje i rozbójnicy. Wszystkie te trzy rzeczy pochodzą z braku wiedzy. Dlatego należy wskazywać ludziom, że powinni być oni prości i skromni, zmniejszać osobiste i uwolnić siebie od namiętności.
Kiedy będzie zniszczona „uczoność”, wtedy nie będzie i troski. Jednakże niewielka jest różnica pomiędzy obietnicą i pochlebstwem, i jak wielka jest różnica między dobrem i złem. Należy unikać tego, czego ludzie się boją. O! Jakiż zamęt tam, gdzie wciąż jeszcze nie ustalono porządku. Wszyscy ludzie są radośni, jak gdyby obecni byli na uroczystym przyjęciu lub świętowali nadejście wiosny. Tylko ja jeden jestem spokojny i nie wystawiam siebie na światło. Podobny jestem do dziecka, które nie pojawiło się na świecie. O! Spieszę! Wydaje się, że nie ma miejsca gdzie mógłbym się zatrzymać. Wszyscy ludzie pełni są pragnień, tylko ja jeden podobny jestem do tego, który ze wszystkiego zrezygnował. Jestem serce głupiego człowieka. O, jakże ono jest puste! Wszyscy ludzie pełni są światła, tylko ja jeden jestem pogrążony w mroku. Wszyscy ludzie są zaciekawieni, tylko ja jeden jestem obojętny. Jestem jak ten, kto unosi się w przestworzach morza i nie wie gdzie by się zatrzymać. Wszyscy ludzie ujawniają swe zdolności i tylko ja jeden podobny jestem do głupiego i nikczemnego. Tylko ja jeden różnię się od innych tym, że dostrzegam źródło życiodajne.
Kształty wielkiego Te podporządkowują się tylko Tao. Tao — rzecz niejasna i mglista. O, mgliste! O, niejasne! W nim zawarte są rzeczy. O, bezdenne! O, mgliste! W nim zawarte są nasiona. Jego nasiona są całkowicie godne wiary i w nim zwarta jest prawda. Z dawien dawna od naszych dni jego imię nie zanika. Ono istnieje dla oznaczenia początku wszystkich rzeczy. Dlaczego ja znam początek wszystkich rzeczy? Tylko dzięki niemu.
Niepojęte staje się pełnym, krzywe staje się prostym, puste staje się napełnionym, zmurszałe staje się nowym, nieliczne staje mnogie. Mnogość wywołuje błądzenie. Dlatego mądry człowiek chroni jedność i staje się przykładem dla wszystkich. On nie wystawia siebie na światło — dlatego jaśnieje, on nie mówi o sobie — dlatego jest sławny, on nie wysławia siebie — dlatego jest zasłużony, on nie wywyższa się — dlatego jest starszym pośród innych. On nie walczy — dlatego jest niepokonany na świecie. W zamierzchłych czasach mówili, że niedoskonałe staje się doskonałym. Czyżby to były puste słowa? Prawdziwe, doskonałe podporządkowuje sobie wszystko.
Należy mniej mówić, przestrzegać naturalności. Silny wiatr nie trwa przez cały poranek, silny deszcz nie pada cały dzień. Kto czyni to wszystko? Niebo i ziemia. Nawet niebo i ziemia nie mogą uczynić czegokolwiek długowiecznym, tym bardziej człowiek. Dlatego służy on Tao. Człowiek z Tao — jest tożsamy z Tao. Człowiek z Te — jest tożsamy z Te. Ten, kto utracił — tożsamy jest stracie. Ten, kto jest tożsamy Tao, otrzymuje Tao. Ten, kto jest tożsamy Te, otrzymuje Te. Ten, kto jest tożsamy utracie, otrzymuje stratę. Tylko wątpliwości rodzą niewiarę.
Kto wspiął się na palce, nie może stać. Kto robi wielkie kroki nie może chodzić. Kto sam siebie wystawia na światło, nie błyszczy. Kto sam siebie wychwala, ten nie zdobędzie sławy. Kto napada, nie osiąga sukcesu. Kto sam siebie wywyższa, nie może być starszym pośród innych. Wobec Tao, wszystko to nazywa się zbędnym pragnieniem i bezużytecznym postępowaniem. Takich nienawidzą wszystkie istoty. Dlatego człowiek posiadający Tao nie czyni tego.
Oto rzecz w chaosie powstająca, przed niebem i ziemią zrodzona. O, spokojna! O, pusta! Jednako stoi ona i nie zmienia się. Wszędzie działa i nie wystawiona jest na niebezpieczeństwo. Można ją uważać za matkę sfery podniebnej. Nie znam jej imienia. Oznaczając znakiem, nazwę ją Tao. Dowolne dając jej imię, nazwę ją wielka. Wielka — nazwę ją przemijającą. Oto dlaczego wielkie jest Tao, wielkie niebo, wielka ziemia, wielki też jest władca. We wszechświecie jest czterech wielkich, a jednym z nich jest władca. Człowiek posłuszny jest ziemi. Ziemia posłuszna jest niebu, niebo posłuszne jest Tao, a Tao przestrzega tego, co naturalne.
Ciężkie jest podłożem lekkiego. Spokój jest najważniejszy w...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]