Leopold Staff, wiersze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zimowy, biały sen
W mój park, ubielon śnieżnym zimy kwieciem,
Przyjdziesz wśród ciszy nocy księżycowej
I wtedy z wielkich płatów śniegu spleciem
Wieńce na nasze zamyślone głowy;
A gdy mi duszę miłością wzbogacisz,
Pójdziemy błądzić gdzieś wśród sennych zacisz.
Gdzieś w oszronione srebrzyście zatoki,
Gdzie w lodach płoną tęczowe światełka,
Gdzie sercem spokój owłada głęboki,
Gdzie dusza nigdy płaczem smutku nie łka.
Wiem, że nie próżno biegnę w dal oczyma,
Bo ty przyjść musisz, jasna i świetlana……….
Po mlecznej drodze gwiaździstego miału,
Który mróz rozsiał diamentów iskrzycą
Po śnieżnej równi rozrzutną prawicą,
Przyjdziesz z oddali cicho i pomału.
- Leopold Staff
Po latach
Po długich latach pierwszy raz
Idę jesienną tą aleją.
Jak mija czas, jak mija czas.
Pożółkłe liście lip się chwieją
I drży na ścieżce modry cień.
Z dwu stron dwa rzędy pni czernieją.
Na ławkę, o stuletni pień
Wspartą, rzuciłem nagle okiem...
Tutaj siedzieliśmy w ów dzień...
Przeszedłem mimo szybkim krokiem.
Leopold Staff
Że Ty nie dla mnie jesteś.
/słowa:Agnieszka Osiecka/
Że Ty nie dla mnie jesteś ani ja dla Ciebie,
że nie możemy rankiem gadać trzy po trzy,
że wspólnej gwiazdy próżno szukać nam na niebie ,
że między ludźmi nie powiemy sobie"TY"
że nie pójdziemy , tak zwyczajnie , gdzieś tam w goście ,
że nic, co nasze, nie jest nasze - nawet my -
dlatego nie pisz mi ,
dlatego nie pisz mi -
O MIŁOŚCI!
Autor:
Kiedy spotykam cię w lesie,
Co szumem w sen się kołysze,
Pytam: “Dlaczego ty do mnie nie mówisz,
Lecz echo słów jeno twych słyszę?”
Gdy cię spotykam w ogrodzie,
Gdzie wonie zwiewa wiew chyży,
Pytam: “Dlaczego na pierś mi nie padasz,
Lecz jeno woń czuję twej bliży?”
Gdy cię spotykam nad studnią,
Gdzie niebo w wód śpi błękicie,
Pytam: “Dlaczego nie widzę twych oczu,
Lecz jeno ich w wodzie odbicie?”
Kiedy spotykam cię we śnie,
Który wykwita w noc z głuszy,
Pytam: “Dlaczego cię nie ma na świecie,
Lecz żyjesz jedynie w mej duszy?…”
[ Pobierz całość w formacie PDF ]